Fit sernik z musem truskawkowym

Sernik bez sera? Chyba jestem w tym specjalistką:) Przepis na inny sernik bez sera, za to z orzechów nerkowca znajdziesz tutaj. Ten z kolei jest z jogurtu greckiego i z mąką kokosową.

Dlaczego jogurt grecki?

Do wykonania tego sernika możesz użyć jogurtu greckiego lub sojowego. Jogurt grecki może być lepszy od innych jogurtów pod warunkiem, że:

  • ma więcej białka niż inne jogurty (przynajmniej dwa razy więcej),
  • zawiera mniej węglowodanów niż tradycyjne jogurty,
  • ma mniej sodu niż tradycyjny jogurt naturalny.

Z wielu źródeł internetowych wynika, że jogurtu greckiego nie powinny jeść osoby będące na diecie, gdyż zawiera on dużo tłuszczu. Jednak osobiście bardziej martwiłabym się o zawartość węglowodanów niż tłuszczów. Tłuszcz jest niezbędny np. do wchłaniania witamin, a zbyt duża podaż węglowodanów może przyczyniać się do otyłości. Ponieważ jestem na diecie bogatej w tłuszcz, uważam, że stwierdzenie, że tłuszcz jest zły, jest kłamstwem. Oczywiście trzeba też mieć wiedzę jakie tłuszcze wolno nam jeść. Jednak to nie jest dzisiaj najważniejszym tematem:)

Sernik ma posmak kokosowy, mąka kokosowa jest wyczuwalna. Jeśli ktoś nie lubi kokosów, nie będzie mu smakował. Konsystencja i kolor idealnie biały i kremowy.

 

sernik-z-maki-kokosowej

 

Na formę o średnicy 20 cm potrzebujesz:

  • 500 g gęstego jogurtu greckiego,
  • 125 g ksylitolu,
  • 12 jajek,
  • 250 g mąki kokosowej

Wszystkie składniki wymieszaj dokładnie razem w misie robota kuchennego. Formę wyłóż papierem do pieczenia i wlej ciasto. Piecz przez ok. godzinę w 200 stopniach do tzw. suchego patyczka.

Na mus truskawkowy potrzebujesz:

  • 200 g truskawek,
  • odrobina wody,
  • ksylitol do smaku,
  • 6 łyżeczek żelatyny

Truskawki, wodę i ksylitol zagotuj i gotuj na małym ogniu do zmiękczenia. Następnie żelatynę wsyp do miseczki i nalej odrobinę zimnej wody, wymieszaj łyżeczką aż napęcznieje. Wlej do truskawek. Całość zblenduj i zostaw do całkowitego ostygnięcia.

Na wystygnięty sernik wlej masę truskawkową. Wstaw do lodówki. Masa dosyć długo gęstnieje. Smacznego!

 




Owsiany chlebek bananowy bezglutenowy i bez cukru

Jeśli macie ochotę na coś co smakuje jak słodki chlebek z lekką piernikową nutą, to jesteście we właściwym miejscu. Dodatkowo bez dodatku cukru, bo banany są wystarczająco słodkie i bez glutenu, bo z bezglutenowymi płatkami owsianymi. Idealne na drugie śniadanie lub jak w moim przypadku do węglowodanowej kolacji.

Płatki owsiane

Za co je lubię? Za smak, za niezliczone możliwości ich przygotowania a przede wszystkim za to co dają mi. Oto powody, dla których warto je jeść:

  1. Pomagają obniżać ciśnienie krwi.
  2.  Pomagają obniżyć poziom cholesterolu.
  3. Chronią serce.
  4. Zmniejszają ryzyko chorób nowotworówych jelita.
  5. Stabilizują poziom cukru we krwi.
  6. Poprawiają trawienie.
  7. Pomagają w zasypianiu.

owsiany-chlebek-bananowy

  • 4 dojrzałe banany,
  • 2,5 szklanki mąki owsianej,
  • 2 łyżeczki przyprawy piernikowej,
  • 1/3 szklanki ksylitolu (lub 6 daktyli namoczonych we wrzątku i zblendowanych),
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • 5 łyżek oleju kokosowego rafinowego

Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj, banany rozgnieć dokładnie widelcem. Masę przełóż do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i piecz 25 minut w 200 stopniach. Smacznego!

owsiany-chlebek-bananowy1




Malinowy sernik z orzechów nerkowca

Dlaczego robię takie dziwne rzeczy?

Coś słodkiego i coś zdrowego? Hmmm???? Jak to zrobić? I jeszcze, żeby zwolennicy zwykłej niezdrowej białej mąki byli zadowoleni… Jak mam zrobić sernik bez sera skoro sera białego nie wolno mi jeść? I jak mam powiedzieć tym samym zwolennikom białej mąki, że jedzą sernik bez sera… Znowu narażam siebie na krytykę i niezadowolenie tych samych zwolenników białej  mąki.

Ale wiecie co? Mam to gdzieś. A wiecie czemu, bo moja alternatywa jest dobra dla mnie i dla mojej Rodziny. Jeśli ktoś nie rozumie moich dziwactw, to przecież to nie jest mój problem, prawda? Jeśli ktoś woli jeść białą mąkę i cukier, to dlaczego ma to być mój problem? Ja wiem co jest zdrowe dla mnie i dla moich najbliższych. Nie mam wpływu na to, że ktoś wybiera dla siebie niezdrową alternatywę. Więc jeśli nie mam na to wpływu, to się tym nie zajmuję. Kiedyś i tak te osoby przyjdą do mnie po radę przecież:)

Więc dziś przepis na udziwniony sernik bo bez sera, ze spodem nie z ciasteczek, a z orzechów. Sernik wymaga przygotowania orzechów nerkowca noc wcześniej, a ostatnia warstwa śmietanowa wymaga leżakowania mleczka kokosowego w lodówce przez 24 godziny.

Inspiracja

sernik-z-nerkowca_ma1

 

Warstwa 1

Na spód potrzebujesz:

  • szklanka nasion słonecznika,
  • pół szklanki migdałów,
  • 10 daktyli namoczonych we wrzątku.

Wszystkie składniki zblenduj dokładnie i ułóż na spodzie okrągłej 20 cm tortownicy. Wstaw do lodówki. W międzyczasie przygotuj warstwę sernikową.

Warstwa 2:

Na warstwę sernikową potrzebujesz:

  • 2 szklanki namoczonych przez noc orzechów nerkowca,
  • 1,5 szklanki mrożonych malin,
  • ksylitol (miód, syrop klonowy),
  • 5 łyżkek oleju kokosowego

Wszystkie składniki zmiel w blenderze na gładką masę. Orzechy nie powinny mieć grudek, a powinny stanowić płynną masę. Słodzika dodaj tyle ile uważasz, u mnie było to 5 dużych łyżek miodu, ale można dać więcej. Ułóż na spód i wstaw do lodówki. Przygotuj warstwę 3.

Warstwa 3:

Na mus z owoców leśnych potrzebujesz:

  • 200 g mrożonych owoców leśnych,
  • ksylitol (miód, syrop klonowy),
  • 4 łyżki oleju kokosowego

Wszystkie składniki zmiel dokładnie w blenderze. Dodaj tyle słodzika ile chcesz. Ułóż na warstwie malinowej. Wstaw do lodówki i przygotuj warstwę 4.

Warstwa 4:

Na bitą śmietanę potrzebujesz:

  • 2 puszki mleka kokosowego (muszą odstać w lodówce 24 godziny)
  • ksylitol (miód, syrop klonowy),
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii

Z mleka kokosowego zbierz twardą śmietankę. Wodę możesz wykorzystać do naleśników. Ubij na sztywno. Dodaj ekstraktu i tyle słodzika ile uważasz. Ułóż na warstwie z musu.

Całość wstaw do zamrażarki na 3 godziny. Gdy warstwy dokładnie się zmrożą, wyjmi ciasto około 15 minut przed degustacją. Smacznego.

sernik-z-nerkowca_mk

 

 




Jabłkowo cynamonowe owsiane batoniki bez cukru

Cena sklepowych batoników jest zdecydowanie zbyt droga. Nie mówię o byla jakich batonikach, ale o tych, które mają kilka składników w swoim składzie. W związku z tym postanowiłam trochę pokombinować i tak powstały te jabłkowo cynamonowe owsiane batoniki bez dodatku cukru. Są bardzo smaczne, wystarczająco słodkie, by nie zjeść ich za dużo i mają wszystko to co sprawia, że chce się je jeść:) W zasadzie nie potrzebujesz wielu składników, ale możesz też poświęcić im trochę więcej czasu. Ja na przykład sama suszyłam jabłka, najpierw 4 godziny w piekarniku w 60 stopniach, a potem jeszcze przez noc suszyły się na kaloryferze. Oczywiście możesz kupić suszone jabłka, ale myśl, że zrobiło je się samemu…:)

jabłko-z-cynamonem

Na 4 podłużne batoniki potrzebujesz:

  • masło migdałowe z 200 g migdałów, posłodzone  3 łyżkami miodu,
  • garść namoczonych we wrzątku daktyli,
  • 2 wysuszone i pokrojone na plasterki jabłka,
  • cynamon,
  • pokrojona w drobną kostkę garść migdałów,
  • szklanka płatków owsianych uprażonych przez 8 minut  w piekarniku w 180 stopniach

Masło migdałowe zrób z tego przepisu, na koniec dodaj 3-4 łyżki miodu. Następnie w  blenderze zmiel suszone jabłka na drobne kawałeczki, daktyle pokrój w kostkę. Wszystkie składniki umieść w misie robota kuchennego i dokładnie wymieszaj. Blachę 10×10 wyłóż papierem do pieczenia, na to wyłóż mieszankę, wyrównaj wierzch i włóż do lodówki na kilka godzin. Kiedy masa zastygnie, wycinaj batoniki. Smacznego.




Kenko Sushi nie dostaje Muffiny Kulinarnej

Kenko Sushi nie dostaje Muffiny Kulinarnej, bo…

Dziś chcę przedstawić Wam case study o tym jak nie należy postępować z niezadowolonym klientem. Do tego przykładu posłuży mi moje kilkukrotne niezadowolenie z usług Kenko Sushi.

Kenko Sushi: to jeden z lepszych lokali sushi w Szczecinie. Lubię ich sushi, ale co z tego? Kompletnie nie potrafią zarządzać kryzysem. Ani zespół, ani menedżer.

Oto moja historia.

Do Kenko Sushi przychodziłam wielokrotnie, z Tatą, z siostrą, z partnerem, z dziećmi. Sushi podane wspaniale, dzieci zachwycone. Nadmienię, że mój młodszy syn jest wielbicielem sushi, z kolei starszy lubi słodką alternatywę.

Problem pojawił się gdzie indziej i to kilkukrotnie.

Któregoś wieczoru stwierdziliśmy, że do wina brakuje nam sushi. Zamówiliśmy z dostawą do domu. Zamówiliśmy zestaw dla 4 osób. Jakież było moje zdziwienie: imbiru dosyć mało, a sosu sojowego 4 plastykowe pojemniczki o pojemności 15ml. To tyle co kot napłakał. Poza tym co to za przyjemność jeść sushi bez imbiru i sosu sojowego. Dzwonię do lokalu zaraz po tym jak odjechał od nas dostawca. Przedstawiam problem. Oto co pada z ust pani pracującej w Kenko Sushi:

  • wielu klientów u nas zamawia za dużą kwotę, to nic szczególnego,
  • nie mówiła Pani ile chce dodatków,
  • nie wiem co mam z tym zrobić,
  • to nie moja wina, że tyle sosu pani dostała

Ponieważ nalegałam na przywiezienie sosu, po 40 minutach (już dawno zjedliśmy sushi) zjawił się dostawca, który z rozwścieczeniem rzucił prawie reklamówką sosu sojowego mi w twarz. Przyznam, że miło by było, gdyby pani zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jednak wie jak rozwiązać problem i żebym nie zjadała sushi, bo jednak sos mi przywiozą, i że jednak to jej wina ile było dodatków, bo ona pakowała moje zamówienie. Mimo rozwiązania problemu uważam, że brakowało tam profesjonalizmu i uczciwego podejścia do klienta.

Po jakimś czasie postanowiłam znowu dać szansę Kenko Sushi. Tym razem, nauczona już doświadczeniem, zamówiłam sushi telefonicznie z odbiorem własnym. Poprosiłam o większą ilość sosu sojowego. Po sushi przyjechałam, pani poinformowała mnie, że jest 6 buteleczek, poprosiłam o 4 więcej. Pani trochę się na mnie obraziła chyba,  bo minę miała niezadowoloną. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że w tym zamówieniu nie ma wasabi, a imbiru praktycznie wcale!!!! Wściekłam się i umieściłam negatywną ocenę na facebooku. Zareagował menedżer. Poprosił mnie o kontakt. Zadzwoniłam. I tutaj kolejna rzecz, która mnie wkurzyła. Menedżer był bardzo kulturalny i uprzejmy, przeprosił, ale kompletnie nie znał zasad 5 P w zarządzaniu kryzysem w marketingu!!!! Otóż wina została zrzucona na pracowników, zostałam poinformowana, że poniosą oni konskewencje, zostałam poproszona o podanie przybliżonego czasu zamówienia, ponadto dowiedziałam się, że w dzisiejszych czasach bardzo trudno o dobrych pracowników, że młodzi ludzie nic z siebie nie dają, a mają jedynie wymagania. Szczerze? A co mnie to obchodzi!

Kenko Sushi

Zatem jak należałoby rozwiązać ten konflikt?

Ciekawym casem jest case niezadowolonego klienta czekolady Milka, który znalazł twardy kawałek czegoś w czekoladzie i uszkodził sobie ząb. Zareagował umieszczając zdjęcie czekolady na fanpagu firmy. Reakcja firmy była na medal, bo firma doskonale znała zasadę 5P i była na kryzys przygotowana:

  1. Przeproś: to najtudniejsza część dla wielu firm, często firma nie czuje, że ponosi winę za to co się wydarzyło. A przeprosić należy zawsze.
  2. Przygotuj się: konflikty będą zawsze, bądź na nie gotowy, miej przygotowany schemat reagowania (Milka zareagowała natychmiast, bo wiedziała dokłądnie co należy zrobić, jak zareagować i jak rozwiązać konflikt).
  3. Przeciwdziałaj: zrób wszystko co należy, żeby więcej to się nie powtórzyło. Przeprowadź kontrolę w firmie, usuń wadliwy produkt.
  4. Popraw się: poinformuj klienta, że zrobisz wszystko, żeby ten problem się nie powtórzył. Nie zrzucaj na nikogo winy, niech klient nie wie, że kogoś ukarzesz, zwolnisz itp.
  5. Powetuj: Milka poszkodowanemu klientowi zaproponowała opłacenie dentysty i przesłała mu paczkę słodkości. Takie działanie wpłyneło na zadowolenie klienta, a przede wszystkim na poprawę wizerunku firmy. Nie chodzi tutaj o przekupowanie klientów, ale jednak jeśli  obawiasz się nieucziwości klientów, miej przygotowany schemat działania: małe powetowanie za sytuację, nie przesadzaj z zawartością upominku, tak aby nie zachęcać do nieuczciwości.

Jestem ciekawa co teraz zrobi Kenko Sushi? Nie wiem czy dam jeszcze szansę temu miejscu. Jedno jest pewne, przestałam to miejsce polecać.




Chińska kapusta pak choi z sezamem i imbirem

Pak choi czyli co?

Pak Choi lub inaczej Bok Choy to po prostu chińska kapusta. Może nie tak popularna jak kapusta pekińska, ale warto poświęcić jej więcej uwagi. Ponieważ należy do roślin z rodziny krzyżowych, ma spore znaczenie przeciwnowotworowe. Pak Choi zawiera glukozynolany, które są związkami siarki, a te z kolei mają działanie przeciwnowotworowe. Pak Choi ma także działanie przeciwzapalne dzięki obecności omega-3 i kwasu alfa-linolenowego.

Co jeszcze?

Pak Choi może wpływać na obniżenie ciśnienia we krwi: ma mało sodu, ale jest bogaty w wapń i potas, które odgrywają rolę w regulacji ciśnienia krwi. Ponadto dużo błonnika i bardzo mało kalorii. Świetna w smaku, idealnie komponuje się z czosnkiem i ostrymi przyprawami. Więcej o tym niedocenionym jeszcze warzywie przeczytasz tutaj.

Dziś proponuję swoją wariację na temat pak choi. Można już dostać ją w sklepach, mnie urzeka ciemnozielony kolor liści tej kapusty. Idealna do zup lub po usmażeniu jako aromatyczny dodatek do dań.

kapusta pak choi

Na 2 porcje potrzebujesz:

  • liście z 2 średniej wielkości kapusty pok choi,
  • masło klarowane,
  • 2 ząbki czosnku,
  • łyżeczka startego na drobnej tarce imbiru,
  • sól
  • olej sezamowy,
  • sezam

W woku podgrzej masło klarowane, wrzuć na 30 sekund starty na drobnej tarce imbir i czosnek. Po tym czasie wrzuć liście kapusty i duś aż liście zmiękną (około 5 minut). Dodaj nasion sezamu i smaż jeszcze kilka minut. Dopraw solą. Zdejmij z ognia, całość polej olejem sezamowym. Oleju sezamowego już nie podgrzewaj, bo potrawa nie będzie już zdrowa. Olej sezamowy jest bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe typu omega-9, a tych nie wolno poddawać obróbce termicznej!




Bataty w hinduskiej przyprawie panch phoran

Bataty to jedne z moich ulubionych warzyw, których potężną moc opisywałam już wcześniej. Przypomnę tylko, że są źródłem węglowodanów, ich indeks glikemiczny wynosi 54, są bogatym źródłem witamin C, B, A, E, K oraz minerałów potasu, wapnia, sodu i fosforu.

Przyprawa panch phoran

Moja dzisiejsza propozycja to słodkie bataty, które znane są mi bardziej z kuchni amerykańskiej, jednak wspaniale łączą się z ostrym smakiem hinduskich przypraw, o czym przekonam Was tym przepisem. Przyprawa, o której mowa, nazywa się panch phoran i jest aromatyczną przeciwwagą dla słodkich batatów. Proponuję wykonać ją samemu. Bataty podane w ten sposób są świetnym dodatkiem do mięs lub jako osobny wegetariański posiłek.

Inspiracja.

bataty

Składniki na 4 porcje:

  • 2 bataty,
  • masło klarowane,
  • posiekany pęczek kolendry

 

Składniki na przyprawę panch phoran:

  • 1 łyżeczka czarnuszki,
  • 1 łyżka nasion kopru włoskiego,
  • 1 łyżeczka nasion kozieradki,
  • 1 łyżeczka nasion kminu,
  • 1 łyżeczka brązowej gorczycy

 

Przyprawy wymieszaj razem i odstaw. Bataty obierz i pokrój w kostkę o wielkości 2-3 cm. Zagotuj osoloną wcześniej wodę, wrzuć do niej na 5 minut ziemniaki i gotuj przez 5 minut. Następnie odcedź.

W woku podgrzej masło klarowane, wrzuć przyprawy. Kiedy usłyszysz charakterystyczny dźwięk skwierczenia, dodaj ziemniaki i smaż razem aż ziemniaki z brzegu nabiorą lekko brązowego koloru. Smacznego!




Batoniki owsiane z masłem migdałowym

Te batoniki owsiane to była próba kompromisu: coś pomiędzy słodkościami, ale też zdrowiem. Do ich zrobienia użyłam między innymi domowego masła migdałowego i nasion babki płesznik. Słodkości batonikom dodał miód i suszone owoce.

Dlaczego dodałam nasion babki płesznik?

Babka płesznik jest moim odkryciem. Nie miałam pojęcia, że takie małe ziarenka mają w sobie aż tyle błonnika. Pomyślałam, że dodanie ich do i tak wartościowych batonów może być niezłym pomysłem. Poza tym, jak wiecie, błonnik ma zbawienny wpływ na naszą perystaltykę, a napój z namoczonych nasion podaje się nawet dzieciom i niemowlakom. Z innych informacj wyczytałam, że nasiona tej rośliny skutecznie wpływają na skórę przy takich chorobach jak łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry, a także działają osłonowo i przeciwzapalnie dla układu pokarmowego. Warto pomyśleć o stosowaniu nasion w codziennej diecie przy zespole wrażliwego jelita i chorobie wrzodowej.

Jak zrobiłam masło orzechowe?

To akurat było bardzo proste: 200 g migdałów mieliłam blenderem około 15 minut aż zrobiła się tłusta papka. Masło można dosłodzić miodem lecz mi to nie było potrzebne. Masło migdałowe doskonale połączyło masę owocową w plastyczny „placek”, z którego wycięłam nożem batoniki.

batony

Składniki na około 20 batoników:

  • 1,5 szklanki płatków owsianych i 1 szklanka wiórków kokosowych,
  • 2 szklanki wymieszanych ulubionych suszonych owoców (morele, daktyle, żurawina),
  • masło migdałowe z 200 g migdałów (przepis wyżej),
  • 1 szklanka migdałów w całości,
  • 3-4 łyżki miodu,
  • 2-3 łyżnki nasion babki płesznik,
  • szczypta soli,
  • 3 łyżeczki ekstraktu waniliowego

Płatki owsiane i wiórki kokosowe upraż w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 8 minut. Suszone owoce zalej wrzącą wodą na 10 minut. Po tym czasie odsącz je z wody i zblenduj razem z masłem migdałowym. Na sam koniec wrzuć migdały, ale nie rozdrabniaj ich na bardzo małe kawałki. Wszytko potem przełóż do misy robota kuchennego i wymieszaj z resztą składników. Blachę 20×20 wyłóż papierem do pieczenia, na to wyłóż mieszankę, wyrównaj wierzch i włóż do lodówki na kilka godzin. Kiedy masa zastygnie, wycinaj batoniki. Smacznego.




Bezglutenowe pierogi z mąki gryczanej

Bezglutenowe pierogi z kaszy gryczanej – dlaczego polecam?

Dziś polecam pierogi bezglutenowe z mąki gryczanej. Miałam duże obawy co do ich smaku, konsystencji i tego jak będą smakować po rozmrożeniu,  ale po przetestowaniu przepisu uważam, że są godne polecenia.

Pierogi z kaszy gryczanej troszkę inną mają konsystencję, ciasto po ugotowaniu jest troszkę gumowate, ale w smaku nie ma różnicy. Smakują równie dobrze jak na mące pszennej, no i są zdrowsze.

Przy sklejaniu, kiedy nie chciały się skleić, opuszki palców nacierałam mąką z tapioki.

Bezglutenowe pierogi z kaszy gryczanej: dobrze się mrożą, nie rozwalają się podczas gotowania.

pierogi-bezglutenowe

Składniki na około 50-60 pierogów:

  • 400 g mąki z kaszy gryczanej,
  • 300 g mąki z tapioki
  • 2,5 szklanki wrzącej wody z rozpuszczonymi 5 łyżeczkami masła klarowanego,
  • 1/4 łyżeczki soli

Wszystkie składniki wyrób w misie robota kuchennego. Ciasto będzie jeszcze lekko lepkie, ale po rozwałkowaniu go na blacie podsypanym tapioką, pracuje się z nim bardzo łatwo. Miłego lepienia:)




Bezglutenowe pierniczki

Ten przepis na bezglutenowe pierniczki jest moją wariacją na temat moich ulubionych pierniczków alpejskich. Zastanawiałam się czy pierniki urosną, czy będą tak puszyste jak te moje ulubione. Do tego zrobiłam je bez cukru, więc też miałam obawę. Co prawda lukier z ksylitolu nie smakuje tak samo jak z cukru pudru, bo lekko drapie w usta, ale dla zdrowia można się trochę poświęcić;)

Jak zrobiłam zdjęcie bezglutenowym piernikom?

Nad zdjęciem bardzo długo pracowałam. Chciałam uchwycić ten magiczny świąteczny moment. Mam nadzieję, że mi się udało. Są z tyłu świąteczne lampki, jest trochę ciemno. Zdjęcie wykonałam na błyszczącym białym stoliku, który stoi zaraz koło choinki. Na nim położyłam deskę do krojenia, ozdobiłam ją świątecznymi dodatkami i ułożyłam pierniki. Reszta to już zabawa światłem. Z prawej strony ułożyłam biały kawałek papieru, który odbijał światło, a z lewej strony ustawiłam czarny kawałek papieru, żeby zdjęcie przyciemnić i dodać mu tego świątecznego klimatu. Czy mi się udało? Mam taką nadzieję:)

f/3.5; 25 s, ISO-320

pierniki-bezglutenowe

Przepis na 2 kg bezglutenowych pierniczków:

  • 500 g mąki z białego ryżu (zmieliłam pełnoziarnisty ryż basmati),
  • 400 g mąki owsianej,
  • 200 g mąki z tapioki,
  • 3 białka,
  • 8 żółtek,
  • 400 g miodu,
  • 250 masła klarowanego,
  • paczuszka przyprawy piernikowej (czytaj skład, kup bez mąki i bez cukru),
  • niepełnka szklanka ksyliotolu,
  • 3 łyżki kakao,
  • 3 łyżeczki sody oczyszczonej,
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
  • 100 ml mleka roślinnego,
  • kilka kropli soku z cytryny

Przygotowanie

Do mleka roślinnego wsyp sodę oczyszczoną, kilka kropli cytryny i proszek do pieczenia. Wymieszaj. Odstaw.

W rondelku rozpuść masło, miód i wymieszaj z kakao i przyprawą piernikową. Odstaw do przestygnięcia.

Białka ubij na sztywno. Dodaj mąkę, żołtka, ksylitol. Dodaj przestygniętą masę z rondelka. Wymieszaj wszystko dokładnie. Ciasto odstaw do lodówki aż zgęstnieje.

Blat podsyp mąką i wyrób elastyczne ciasto o grubości 5 mm. Wycinaj wzorki. Piecz w temperaturze 180 stopni przez 15 minut.

Na lukier z ksylitolu potrzebujesz:

  • 3 szklanki zmielonego ksylitolu,
  • odrobina białek.

Białka do ksylitolu dodawaj stopniowo, tak by otrzymać odpowiednią gęstość. Wymieszaj dokładnie widelcem. Udekoruj już wystygnięte pierniki.