Indie

Indie. Ach… Dziś zapraszam Was do podróży po Indiach. Dzięki mojej pracy miałam możliwość zobaczenia, zresztą kolejny już raz, pięknych Indii.

Spędziłam tam ponad dwa tygodnie. Czas dzieliłam między pracę a dojazdy do niej. Podróże samochodem uwielbiałam, bo mogłam chwilę odpocząć i zachłysnąć się innością.

To była jedna z piękniejszych moich podróży. Nie bez powodu mówi się, że Indie zmieniają człowieka… To była jedna z takich właśnie podróży na koniec świata i do serca samej siebie.

W trakcie podróży miałam okazję zobaczyć aż 6 miast, głównie w stanie Gujarat i Maharastra. To był wspaniały czas.

« 1 z 2 »

Tłum wszędzie. Tym razem filmik z Mumbaju. I mimo chaosu, tam jest mnóstwo spokoju. Mimo hałasu, tam jest mnóstwo spokoju. Ludzie są mili, uśmiechnięci i niesamowicie gościnni.

Przygotowują specjalnie dla nas egg curry. Full wypas

Zobaczcie jak przygotowują sok z trzciny cukrowej.

Kraj kontrastów. Tu jesteśmy na weselu. Para młoda wywodzi się z nieziemsko bogatych rodzin. Ślub na 4000 osób. Wszystko, co widzicie, to makiety wybudowane na potrzeby tego ślubu. Następnego dnia wszystko zostało zburzone, a śladów po budynkach nie było widać.




Paryż

Mogłabym tu zostać dłuższą chwilę…

paryz

paryz1

paryz2

paryz3

paryz4

paryz5

paryz6

paryz7

paryz8

paryz9

paryz10

paryz11

paryz12

 




Narty i góry

To moja pierwsze narty w życiu. No dobrze, skłamałam. Kiedy byłam mała, miałam takie niebieskie narty, które miały sprężynkę naciąganą na piętę. Śmigałam na krechę. To był ten czas, kiedy nie czułam strachu. Miałam z jakieś 8-9 lat. Potem w wieku 16 lat pojechałam na obóz narciarski, skręciłam nogę nie dojechawszy na miejsce obozu. Nici z nart, za to mnóstwo czeskiego piwa… Te młodzieńcze lata. Więc te narty były moimi pierwszymi w życiu. I było fajnie… ale na oślich łączkach. Tatrzańska Łomnica mnie pokonała, mimo, że pokonałam ją 3-krotnie w ekspresowym tempie około 1 godziny (1 zjazd). Największa duma rozpierała mnie, kiedy mój 9 latek śmigał na nartach jak szalony. Mój mały narciarski mistrz ma wielką smykałkę do sportu. Myślę, że to po jego Tacie, dla którego sport zawsze był wielką częścią życia. Cieszę się, że i tak czuje mój syn. Najmłodszy przejechał może z metr lub dwa, też byłam bardzo dumna. Metoda małych kroczków. Za rok będą 3 metry:)

1

936053_10153087187224468_3983291545819383046_n

IMG_0422

IMG_0543

IMG_1240

ZD




Istambuł wielu smaków

hoć zatracił już swój orientalny charakter, wiele miejsc w Istambule i tak zapiera dech w piersiach.

Spacerując po głównych miejscach kultu islamu nie czułam tego niezrozumiałego dla mnie klimatu. Wokół mnie było mnóstwo Europejczyków, którzy też tego pewnie nie czuli. Nie zmienia to jednak faktu, że meczety zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Niebieski meczet, muzeum Haga Sofia i inne miejsca kultu są zupełnie inne niż nasze europejskie miejsca. Nie ma w nich niezrozumiałego dla mnie przepychu, jest za to piękna i delikatna mozaika, a wokół wszystko z surowego kamienia. Pięknie. Tam też widać wyraźny podział na dominujących mężczyzn i nie mające nic do powiedzenia kobiety. Kobiety, które przyszły się modlić, mają oddzielną i praktycznie zamkniętą o wiele mniejszą salę. Nie rozumiem tego podziału i go nie akceptuję, ale taka już moja europejska dusza.

Kebab, turecki specjał, o wiele lepiej smakuje mi w Szczecinie. Choć mięso jest smaczniejsze tam. Bo robione jest na miejscu przez restaurację, a nie zamawiane z jednej hurtowni.

Chałwa. Coś w tym jest. Jednak globalizacja doprowadziła do tego, że wczoraj na ryneczku Pogodno u mojego ulubionego sprzedawcy, znalazłam na półce chałwę od tureckiej firmy Koska o ponad 100-letniej tradycji.

Z chęcią jednak zobaczyłabym tą nieeuropejską stronę Turcji. Czuję niedosyt.

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC




Smaki Karpacza i nie tylko…

Już wróciłam, ale ciężko wrócić do codzienności. W Karpaczu mieliśmy piękną jesienną pogodę. Po pracy mogłam spacerować do woli z moją całą Rodzinką i podziwiać widoki polskich gór. W ostatni dzień wybraliśmy się do Pragi. Mieliśmy zaledwie jeden dzień na spacer po tym czeskim mieście, ale udało nam się zobaczyć najpiękniejsze jego miejsca. Zapraszam na relację zdjęciową.

1  3

4

5

6

7 8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31