To moja pierwsze narty w życiu. No dobrze, skłamałam. Kiedy byłam mała, miałam takie niebieskie narty, które miały sprężynkę naciąganą na piętę. Śmigałam na krechę. To był ten czas, kiedy nie czułam strachu. Miałam z jakieś 8-9 lat. Potem w wieku 16 lat pojechałam na obóz narciarski, skręciłam nogę nie dojechawszy na miejsce obozu. Nici z nart, za to mnóstwo czeskiego piwa… Te młodzieńcze lata. Więc te narty były moimi pierwszymi w życiu. I było fajnie… ale na oślich łączkach. Tatrzańska Łomnica mnie pokonała, mimo, że pokonałam ją 3-krotnie w ekspresowym tempie około 1 godziny (1 zjazd). Największa duma rozpierała mnie, kiedy mój 9 latek śmigał na nartach jak szalony. Mój mały narciarski mistrz ma wielką smykałkę do sportu. Myślę, że to po jego Tacie, dla którego sport zawsze był wielką częścią życia. Cieszę się, że i tak czuje mój syn. Najmłodszy przejechał może z metr lub dwa, też byłam bardzo dumna. Metoda małych kroczków. Za rok będą 3 metry:)

Przepis gdzieś mi umknął, a na zdjęcie natknęłam się przypadkiem przeglądając stare zdjęcia na karcie od aparatu. Nawet niewiele pamiętam z tego jak to zdjęcie powstało. Bałam się smaku tych krakersów, bo nie przepadam za mąką żytnią, ale że wybieram zdrowe, to nie miałam wyjścia:) Smakowało i to najważniejsze. Idealne jako drobna przekąska lub jako chlebek na śniadanie.

Inspiracja

Szybkie info o zdjęciu: ogniskowa 90 mm, F/7,1, 1/6 s., kompensacja 0.

Składniki na ok. 16 kromek:

• płatki żytnie zmielone na pył w młynku do kawy lub mąka żytnia (1 3/4 szklanki),
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
• 3/4 łyżeczki soli,
• 1/2 szklanki wody,
• 1/3 szklanki oliwy z oliwek lub oleju kokosowego

Przygotowanie:

1. W misie robota kuchennego wymieszaj wszystkie składniki do uzyskania kuli ciasta.
2. Rozwałkuj ciasto i wytnij dowolne wzory. Jeśli robisz krakersy, ciasto rozwałkuj cieniutko, jeśli chlebek, grubiej. Dodatkowo krakersy możesz posypać gruboziarnistą solą lub ulubionymi przyprawami.
3. Piecz w 180 stopniach przez około 10-14 minut. Obserwuj czy krakersy/chlebek nie przypalają się i są  chrupiące tak jak lubisz.
4. Wystudź na kratce. Smacznego!

Prawdziwa nutella w ogóle nie przypomina smakiem nutelli. Jest mocno orzechowa. W zależności od tego ile damy orzechów i kakao, tyle będziemy musieli ją dosłodzić. Jeśli ktoś liczy na to, że poczuje smak nutelli z półki sklepowej, to niech ma pewność, że tak nie będzie. Ta nutella jest zdrowa: są orzechy, olej kokosowy i kakao.

W tym ujęciu chciałam uzyskać dużo odcieni szarości, tak by móc pokazać urokliwe wafelki w szklanym słoiku. Ponieważ nie chciałam by światło za mocno odbijało się od słoika, ułożyłam za nim papierowy kartonik. Ostrość ustawiłam na wafelki znajdujące się w słoiku po prawej stronie, a dla zwiększenia kontrastu pod słoikiem położyłam zabrudzony po pieczeniu ciastek papier w kolorze lekko brązowym. Sony ILCE-7, f/5, 10 s., ISO 200, ogniskowa 90 mm.

Składniki na nutellę:

• 400 g orzechów laskowych,
• 3 łyżki prawdziwego ekstraktu z wanilii lub ziarenka z dwóch lasek wanilii,
• pół łyżeczki soli,
• pół szklanki kakao,
• mleko orzechowe (najlepiej migdałowe),
• miód lub erytrol (ciekawy następca ksylitolu o zerowym indeksie glikemicznym).
• olej kokosowy
• gotowe wafle do przełożenia kremem

Przygotowanie kremu:

1. Orzechy wysyp na blachę do pieczenia i piecz w 200 stopniach przez około 15 minut. Zmiękną i będą bardziej soczyste.
2. Wszystkie składniki umieść w misie robota kuchennego i zmiel na płynną masę. Dodawaj mleka, oleju, miodu tyle, żeby masa była dość płynna i kremowa. Sprawdzaj słodkość masy, bo kakao jest dość dużo, a bez cukru będzie bardzo gorzko. Dlatego właśnie użyłam erytrolu, który nie wpływa na wahania cukru w organizmie, a i jego kaloryczność bliska jest 0. Polecam.
3. Gotowym kremem przełóż wafle i odczekaj kilka godzin by zmiękły. Smacznego!

Idealna przekąska. Ładnie wygląda, dobrze smakuje i bardzo łatwo ją zrobić. No i jest przezdrowo. Bo jest białko i warzywa:)
Z tym zdjęciem namęczyłam się okropnie. Ustawiałam, kombinowałam ze światłem, przestawiałam kompozycję i cały czas coś mi nie pasowało. Efekt finalny też mnie nie zadowolił w 100%, ale ponieważ efekt finalny został przeze mnie zjedzony, to nie było opcji na poprawki:) Wreszcie zrobiłam zdjęcie z góry, uchwyciłam trochę pomarańczowego łososia dla kontrastu, który wystawał jedynie z przodu tortilli (w środku łososia nie było, jedynie trochę koziego serka:)))
Aparat Sony ILCE-7, przesłona f/ 5.6, ekspozycja 0.8 s., odchylenie ekspozycji +0.7, ISO 100.

Składniki na 4 tortille:

• 400 g rozmrożonego szpinaku,
• 4 jajka,
• sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:

1. W misce wymieszaj dokładnie szpinak z jajkami. Dopraw według uznania.
2. Piekarnik nagrzej do 175. Masę wylej na blachę do pieczenia wyłożoną uprzednio papierem do pieczenia. Piecz około 20 minut. Poczekaj aż tortille wystygną, pokrój w 4 kwadraty i zdejmij z blachy.
3. Wcinaj z czymkolwiek chcesz:)
4. Smacznego!

Jedne z mniej smacznych ciasteczek, które robiłam ostatnio, ale za to bardzo urokliwe.Bardziej kruche. Zresztą co kto lubi:) Może polubicie i będą Wam smakować.

Robiąc te zdjęcia, myślałam, że będzie łatwo. Byłam zadowolona z efektów, ale kiedy zobaczyłam je na komputerze, to poczułam wielkie rozczarowanie. No nic, zdjęcia są tutaj, bo ciastka zostały zjedzone wszystkie i nie miałam rekwizytów do ponownych zdjęć:) I tak: Sony ILCE -7, przysłona f/4.5, ekspozycja 5s., ISO 200, odchylenie ekspozycji skok +1, ogniskowa 90 mm.

Dzień był już dość pochmurny, stąd ISO 200, z reguły robię na ISO 100. Pobawiłam się ustawianiem i przesuwaniem ciastek, by osiągnąć zamierzoną głębię ostrości. I ot, takie zdjęcie jak poniżej:)

Składniki na około 16 ciastek:

• 300 g mąki kukurydzianej,
• 2 żółtka,
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
• 4 łyżki cukru,
• woda do połączenia ciasta
• powidła śliwkowe,
• cukier waniliowy do oprószenia ciastek

Przygotowanie

1. Wszystkie składniki na ciastka połączy w misie robota. Dolewaj stopniowo niewielką ilość wody, tak by z ciasta uformować plastyczną kulę.
2. Z ciasta odrywaj po kawałeczku wielkości orzecha włoskiego. Ułóż kulę na blaszce pokrytej papierem do pieczenia. Zrób wgniecenie palcem i łyżeczką nałóż powidła śliwkowe. Prawdziwe powidła śliwkowe nie wymagają cukru. Ja swoje śliwki piekłam w piekarniku przez kilka dni po kilka godzin aż wyparowała z nich woda i zrobiła się z nich gęsta masa.
3. Ciastka piecz w temperaturze 175 stopni przez około 15-20 minut do leciutkiego ich zezłocenia.
4. Przed zjedzeniem oprósz cukrem waniliowym. Smacznego!

Jeszcze jest czas na ostatnią w tym roku szarlotkę. Uwielbiam zapach pieczonych jabłek unoszący się w kuchni i delikatnie rozpływający się po całym mieszkaniu.

Jedno ze smaczniejszych ciast z jabłkami. Kruchy spód i krucha pierzynka:)

Ciasto można zamrozić i trzymać w zamrażarce, a chwilę przed przyjściem gości, rozmrozić. Bardzo wygodna sprawa:)

Inspiracja

Składniki na formę o średnicy 24 cm:

• 500 g mąki pszennej,
• 200 g masła,
• 2 żółtka,
• 150 g cukru trzcinowego,
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
• 1 łyżka gęstej śmietany,
• 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
• dodatkowo potrzebne będą obrane i pokrojone w kostkę jabłka świeże (około 8 sztuk) lub konkretny słoik uprzednio uprażonych jabłek i odrobina cynamonu, jeśli lubisz.

Przygotowanie ciasta:

1. Z wszystkich składników wyrób ciasto. Mimo, że ciasto powinno mieć konsystencję kuli, mi z podanych składników nigdy się to nie udało. Moje ciasto było sypkie od samego początku. Zatem przełożyłam swoje sypkie ciasto do woreczka i schowałam na około 1 godzinę do zamrażarki.
2. Po tym czasie wyjmij ciasto z zamrażarki i wylep 1/3 ciasta (dalej będzie sypkie) dno tortownicy. Zapiecz w piekarniku przez około 15 minut w temperaturze 175 stopni.
3. Po zapieczeniu wyłóż boki tortownicy kolejną 1/3 ciasta.
4. Wyłóż tortownicę jabłkami. Ja użyłam do tego jabłek uprażonych wcześniej i skroiłam dwa jabłka w kostkę.
5. Przykryj szarlotkę resztą ciasta.
6. Piecz w temperaturze 180 stopni przez około godzinę.
7. Smacznego!

Ciekawe połączenie kompletnie niepasujących do siebie smaków fasoli i słodkich batatów. Polecam, bo ciekawe w smaku. Dominuje tutaj słodkość ziemniaków, ale też zapach kminu rzymskiego. Warto spróbować. A zapach liści kafiru dodaje limonkowego aromatu.

Wykonanie zdjęcia. Czasami jest tak, że wszystko się udaje i efekt jest dokładnie taki jaki sobie założyliśmy. Tak było w podczas wykonywania tego zdjęcia. Pierwsze ujęcie i pomyślałam sobie: mam to. Dobra ostrość, dobre światło, głębia ostrości też jest ok. Więc w tym ujęciu uchwyciłam to, co chciałam. By lepiej widać było słodkie ziemniaki i ich lekko pomarańczowy odcień, umieściłam je miseczce zaraz po wyjęciu z piekarnika. Jak widać nie żałowałam też przypraw:) Świeżymi liśćmi kafiru udekorowałam czubek czili. Dzięki temu uzyskałam kilka kontrastujących barw: zieleń liści i pomarańcz ziemniaków. Aparat: sony ILCE-7, ogniskowa 90 mm, F/4,5, 1/3 s, naświetlenie skok +1. I taki oto efekt.

Składniki na 3 porcje:

• 10 liści kafiru,
• 2 łyżki oleju rzepakowego rafinowanego,
• olej rzepakowy,
• 1 czerwona cebula,
• sól i pieprz do smaku,
• tymianek i rozmaryn do smaku,
• 1 czerwona papryczka chilli,
• 1 łyżeczka kminu rzymskiego,
• 2 puszki czerwonej fasoli kidney,
• 2 duże słodkie ziemniaki,
• 2 ząbki czosnku,
• sok pomidorowy około 500 ml 

Przygotowanie:

1. Dzień wcześniej namocz liście kafiru w oleju rzepakowym i wymieszaj z rozgniecionymi ząbkami czosnku,
2. Fasolę wraz z sokiem z puszki połącz z posiekaną papryczką chili, kminem rzymskim, sokiem pomidorowym. Dopraw solą i pieprzem. Wlej liście kafiru wraz z olejem i czosnkiem. Dokładnie wymieszaj.
3. Cebulę zeszklij na patelni w niewielkiej ilości oleju rzepakowego. Wmieszaj do fasoli.
4. Obierz ziemniaki i posiekaj w grube plastry. Dopraw solą, pieprzem, rozmarynem i tymiankiem. Skrop lekko olejem i wymieszaj dokładnie.
5. Ziemniaki wyłóż na blachę do pieczenia i piecz około godziny w temperaturze 175 stopni. Fasolę piecz równolegle w tej samej temperaturze i również przez godzinę. Jeśli fasola będzie za gęsta, dodaj więcej soku pomidorowego.
6. Po upieczeniu delikatnie wmieszaj ziemniaki do fasoli i usuń liście kafiru.
7. Smacznego!

ałko, zdrowe tłuszcze, błonnik, no i kawa:))

Źródło węglowodanów złożonych: pełnoziarniste chrupkie pieczywo żytnie

Źródło węglowodanów prostych: ksylitol, który dodałam do masła orzechowego, kaki

Źródło białka: masło orzechowe domowej roboty (czyli orzeszki ziemne niesolone)

Źródło błonnika: kaki

Źródło tłuszczów: nierafinowany olej kokosowy i arachidowy, których użyłam do zrobienia masełka

A kawa? Kawa to już poranny rarytas.

Dobre owsiane ciastka, jedne z lepszych, ale dalej moim faworytem są te. Łatwe i mało pracochłonne w wykonaniu ciasteczka. W smaku lekko czekoladowe, kruszące się, więc lepiej wcinać je do kawy nad talerzykiem:)

Zdjęcie powstało w moim pokoju, deski umieściłam przed oknem, tak, że światło wpadało wprost na ciacha. Dużo filozofii i kombinowania tutaj nie było. Było dobre światło, dobry dzień, kilka ujęć i byłam zadowolona. Sony ILCE-7, przysłona f/4.5, ekspozycja 25 s., ISO 160, odchylenie ekspozycji krok +0.7, ogniskowa 90 mm.

Składniki:

• 1 szklanka zmielonych w młynku do kawy płatków żytnich,
• 2,5 szklanki mąki owsianej,
• 200 g masła,
• 1 jajko,
• 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej,
• 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia,
• szczypta soli,
• 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego,
• 1,5 szklanki nierafinowanego cukru trzcinowego,
• 3-4 łyżki prawdziwego kakao

Przygotowanie

1. Wszystkie składniki umieść w misie robota kuchennego i dokładnie wymieszaj. Ciasto będzie gęste.
2. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia wyłóż łyżką kulki o wielkości orzecha włoskiego i lekko rozpłaszcz łyżką namoczoną uprzednio w wodzie (ciasto nie będzie przylepiać się do łyżki). Odstępy między kulkami nie muszą być duże, gdyż płatki żytnie są dość ciężkie i ciasto nie powinno rozlewać się podczas pieczenia.
3. Piecz około 14 minut w temperaturze 180 stopni. Studź na kratce. Smacznego!

o przepis mojej Mamy, a powtarzany przeze mnie i przez moją Siostrę, kiedy tylko mamy ochotę na bakłażany, a za bardzo nie mamy pomysłu na to, co z nich zrobić. Można ją zrobić w wersji na kanapkę, po odsączeniu powstałego sosu, lub ten świeży sos właśnie wyjadać maczając w nim chrupiącą pajdę chleba. Moje cudowne mamine wspomnienia…

Ten przepis nie ma zasad… Bierz tyle warzyw ile chcesz i dopraw tak jak chcesz. Za każdym razem smakuje inaczej, lepiej:)

Składniki:

• dowolna ilość bakłażanów, cebuli, pomidorów,
• sok pomidorowy
• sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:

1. Wszystkie warzywa pokrój w kostkę. Cebulę zeszklij na patelni na niewielkiej ilości oleju.
2. Wrzuć warzywa do garnuszka, zalej sokiem pomidorowym, dopraw i duś do miękkości.
3. Smacznego!